Niedostepny
Ostatnio widziany
25.03.2016
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Isabel Allende
|
Tytuł / Title
|
Suma naszych dni
|
Język / Language
|
polski
|
Wydawca / Publisher
|
Muza
|
Rok wydania / Year published
|
2010
|
Tytuł originału / Original title
|
La suma de los dias
|
Języki oryginału / Original lanugages
|
hiszpański
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Twarda
|
Wymiary / Size
|
20.5x13.3 cm
|
Liczba stron / Pages
|
400
|
Ciężar / Weight
|
0,5600 kg
|
|
|
ISBN
|
9788374958103 (9788374958103)
|
EAN/UPC
|
9788374958103
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Isabel Allende. Autobiograficzna książka bestsellerowej chilijskiej pisarki w formie listu do zmarłej córki Pauli, w którym matka opowiada jej, "co słychać" u poszczególnych członków rodziny. A słychać niemało. Celia, synowa Isabel, żona Nicolasa i matka trojga jego dzieci, odkrywa w sobie skłonności biseksualne, rozwodzi się z mężem i wiąże z ich wspólną przyjaciółką. Córka Williama Gordona, męża Isabel Allende, Jennifer, wieloletnia narkomanka, wydaje na świat kaleką córeczkę i wkrótce potem ginie bez wieści. Niemowlę adoptują zaprzyjaźnione z rodziną dwie buddystki, również żyjące w homoseksualnym związku, stając się dla małej prawdziwymi rodzicami i obdarzając tak wielką miłością, że dziewczynce udaje się przezwyciężyć ograniczenia wynikające z jej niepełnosprawności i wyrasta na osobę pogodną, o silnym charakterze. Nicolas, załamany odejściem Celii, po kilku latach samotności żeni się z Lori, młodą kobietą, którą zręcznie "podsunęła" mu Isabel i jej przyjaciółka Tabra. Sama nie mogąc mieć dzieci, Lori zostaje macochą trojga wnuków Isabel, które nazywają ją "trzecią mamą" (po biologicznej matce - Celii, i jej przyjaciółce). Także owdowiały zięć Isabel, Ernesto, znajduje w końcu swoją drugą połowę i zostaje szczęśliwym ojcem dwóch bliźniaczek.
W trakcie pracy nad przekładem tłumaczka, Marta Jordan, na zaproszenie autorki spędziła miesiąc w jej domu w okolicach San Francisco, w otoczeniu bohaterów jej wspomnień. Codzienne obcowanie z postaciami opisanymi na kartach tej książki było dla niej niezwykłym i niezapomnianym przeżyciem, w którym przenikały się nawzajem świat realny i rzeczywistość literacka.