Niedostepny
Ostatnio widziany
04.03.2024
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Jacek Moskwa
|
Tytuł / Title
|
Antoni Marylski i Laski
|
Język / Language
|
polski
|
Seria (cykl) / Part of series
|
BIBLIOTEKA WIĘZI
|
Wydawca / Publisher
|
WIĘŹ
|
Rok wydania / Year published
|
2013
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Miękka ze skrzydełkami
|
Wymiary / Size
|
14.0x20.0 cm
|
Liczba stron / Pages
|
304
|
Ciężar / Weight
|
0,3600 kg
|
|
|
ISBN
|
9788362610396 (9788362610396)
|
EAN/UPC
|
9788362610396
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Jacek Moskwa. Antoni Marylski (1894-1973) przez większość swojego życia związany był z Towarzystwem Opieki nad Ociemniałymi w Laskach - wspierał w tym dziele Matkę Elżbietę Czacką i Ojca Władysława Korniłowicza. Przedstawiając jego sylwetkę, Jacek Moskwa rysuje barwny obraz, w który wkomponowuje się nie tylko świadectwo ofiarnej służby drugiemu oraz wrażliwość na sprawy ducha, ale także wrzenie intelektualne właściwe dla środowiska Lasek, dowcip i kresowa fantazja.
Kultura to suma ludzi nieprzeciętnych. Należał do nich Antoni Marylski – o ogromnym doświadczeniu życiowym od rewolucji październikowej, przez dwudziestolecie, całą historię ukrywania ludzi w czasie wojny, po trudny okres późniejszy. Człowiek, który ogarniał bardzo wiele i miał tak potężną równowagę ducha, że potrafił nie tylko ze swojego życia, podzielonego jakby na rozdziały, uczynić całość, ale promieniował czymś, co jest prawdziwym humanizmem. Łączą się z tym takie rzeczy, jak pewien rodzaj spodni noszonych w niepowtarzalny sposób, a także indywidualny język, który nie jest językiem gazet, lecz wyraża wewnętrzną treść człowieka. Dla mnie spotkanie z Antonim Marylskim było wstępem do zrozumienia, czym jest kultura, która nie polega na wydawaniu tłustych periodyków czy tomów wierszy, ale na własnym stylu wspaniałych ludzi.
Zbigniew Herbert
Miał w sobie coś niezwykle pociągającego, agresywnego i serdecznego zarazem. Agresywnego w tym znaczeniu, że nie bał się ludzi, przeciwnie, wszędzie szukał z nimi kontaktu.
Nigdy nie uważałem go za świętego, tylko za kogoś, kto się w życiu dużo nałamał – do końca jeszcze miał takie pędy życiowe, zmysłowe. To był człowiek o bardzo wielkim temperamencie, mówiąc najprościej. Ale to wszystko przerzucał na sprawy Boże.
Józef Czapski