Subscribe to newsletters

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

This field is required
This field is required

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Myśli szelmowsko zezowate

Janusz Wasylkowski

Myśli szelmowsko zezowate
Out of stock
Ostatnio widziany
7/9/2020

Zobacz dostępne formy płatności.

 

Product info / Cechy produktu:

Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Janusz Wasylkowski
Redakcja / Editor Dobrzański Jerzy
Tytuł / Title Myśli szelmowsko zezowate
Język / Language polski
Wydawca / Publisher LSW
Rok wydania / Year published 2018
   
Rodzaj oprawy / Cover type Kartonowa Foliowana
Wymiary / Size 14.5x21.0 cm
Liczba stron / Pages 102
Ciężar / Weight 0.1400 kg
   
Wydano / Published on 8/31/2018
EAN/UPC 9788320556889
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person
Book in Polish by Janusz Wasylkowski. Janusz Wasylkowski (ur. w 1933 r. we Lwowie), założyciel Studenckiego Teatrzyku Satyry „Ponuracy” i współzałożyciel tygodnika „Poglądy” we Wrocławiu (1955–1956), publicysta, poeta (Są słowa. Wiersze o mieście, które samo się nie broni; Łatwo się pisze wiersz o miłości; Drzewostan. Wiersze sprzed lat), dramatopisarz (m.in. Benudasz, Królewski błazen; Przegrańcy; Upalny dzień; Węzeł rodzinny), satyryk (Myśli cokolwiek zezowate; Samotny jak pies w butonierce. 200 limeryków, w tym jeden sprośny, no może nie jeden; Myśli niewątpliwie zezowate; Myśli jak najbardziej zezowate; Myśli poniekąd zezowate), autor książek o Lwowie (Lwowskie misztygałki; Piosenki lwowskiej ulicy; Ni ma jak Lwów; Teatr ulicy Kopernika. Polski teatr Ludowy we Lwowie (1958–2008), a także monografii polskiej organizacji niepodległościowej w Danii (Na rzecz Wolnej Polski). Od 1991 r. prowadzi Instytut Lwowski i jest red. nacz. „Rocznika Lwowskiego”.
Dawniej prawo było czytelne nawet dla analfabetów: oko za oko, ząb za ząb…
Widziałem wiele niemolestowanych kobiet. Żal był patrzeć.
Rozpanoszyło się to chamstwo, rozpanoszyło, schamiało państwo, schamiało…
Przyśnił mi się anioł. Za przepaską okalającą jego anielską szatę ujrzałem niewielki rewolwer. – To aniołowie są uzbrojeni? – spytałem. – Czasy się zmieniają, więc aniołowie też – powiedział. Był to zapewne mój anioł stróż.
Najwyżej nas nie ocenili. Najwyżej ocenili naszą słabość do wysokoprocentowych wyrobów i niechęć do pracy, chociaż w tych dziedzinach konkurencja była wyjątkowo silna.
Walka o nowe jest stara jak świat. Podobno się nie zastarzała.
Product tags

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.