Out of stock
Ostatnio widziany
6/28/2022
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Krystyna Nepomucka
|
Tytuł / Title
|
Tamaryszek i tajemnica babuni Elwiry. Pamiętniki czerwonej szminki. Tom 24
|
Seria (cykl) / Part of series
|
Pamiętniki pisane szminką
|
Wydawca / Publisher
|
Edipresse Polska
|
Rok wydania / Year published
|
2014
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Miękka
|
Wymiary / Size
|
11.0x18.0 cm
|
Liczba stron / Pages
|
208
|
Ciężar / Weight
|
0.1540 kg
|
|
|
Wydano / Published on
|
5/7/2014
|
ISBN
|
978-83-7769-517-3 (9788377695173)
|
EAN/UPC
|
9788377695173
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Krystyna Nepomucka – autorka ponad 30 powieści dla dorosłych i młodzieży. Studiowała medycynę, nauki prawno-administracyjne, plastykę, filologię polską, a więc spróbowała wszystkiego po trochu. Prze lata pracowała w „Za i Przeciw” i „Chłopskiej Drodze”. Zadebiutowała w 1945 r. na łamach „Wiadomości Londyńskich” powieścią w odcinkach „Romans z Busiem”. Została ona wydana w Polsce dopiero w 1960 r. pod tytułem „Małżeństwo niedoskonałe”.
W kolekcji „Pamiętniki pisane szminką” prezentujemy całą twórczość pisarki.
Będziemy śledzić dalsze pogmatwane losy głównej bohaterki oraz jej najbliższych. Właściwie już rozwiedziona lekarka samotnie wychowuje maleńką córeczkę. Powojenna rzeczywistość zmusza ją do podróży po różnych miastach Polski, a życie wciąż przynosi przykre niespodzianki, których autorami są ojciec pijanica, komiczny jeszcze mąż Busio, zły duch rodziny Wykolejeniec, a także tajemniczy angielski korespondent…
„Mirella zaprowadziła mnie wreszcie do łazienki przed ogromne lustro. Z wrażenia oniemiałam. Nie potrafiłam, nie mogłam wymówić słowa. Wpatrywałam się w siebie, jak w osobę całkowicie mi obcą i o wyglądzie upiora. Głowa przypominała dynię z kilkudziesięcioma sterczącymi małymi pędzelkami, zakleszczonymi w kolorowe kwiatki. Między nimi biegło coś w rodzaju rozlicznych ścieżek z różowej skóry. To, co sterczało, przypominało snopki na rżysku.
- Przecież to niemożliwe, żebym to ja stała po tamtej stronie lustra… - wymamrotałam przerażona. – To jakiś stwór nie z tej planety… - wytrzeszczała oczy, żeby nie popłynęły z nich łzy.”