Subscribe to newsletters

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

This field is required
This field is required

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Metamorfozy

Dariusz Dąbrowski

Metamorfozy chicago polish bookstore
Out of stock
Ostatnio widziany
1/18/2016
$24.99
Zobacz dostępne formy płatności.
:

 

Product info / Cechy produktu:

Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Dariusz Dąbrowski
Tytuł / Title Metamorfozy
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Mamiko
Rok wydania / Year published 2013
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka
Wymiary / Size 14.5x21.0 cm
Liczba stron / Pages 146
Ciężar / Weight 0.1800 kg
   
ISBN 9788363906191 (9788363906191)
EAN/UPC 9788363906191
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person Osoba Odpowiedzialna / Responsible Person
Book in Polish by Dariusz Dąbrowski. Na drugi dzień zaraz po szkole razem z ojcem zawiesili kolorowy sznurek na płocie. Masztelakowa jak zwykle poprawiła po swojemu. Ojciec wykosił trawę przy drodze i wokół domu, matka grzebała przy kwiatach, a Piotruś miał później je podlać. Jeszcze wieczorem, gdy szedł nakarmić Szarego, widział jak się krzątała po podwórku. Przesadzała piwonie i floksy, a na sam koniec zmiotła schody. Im bliżej przyjścia, tym większe dawało się wyczuć zdenerwowanie. Dyrygowała ojcem i synem, jakby sami nie wiedzieli co mają robić. Ciągle przypominała, że nie co dzień odwiedza ich Matka Boska i wszystko ma być jak należy. „Jak by to wyglądało, że do naszego domu przychodzi sama Najświętsza Panienka, a my nieprzygotowani?!”, powtórzyła jeszcze cztery razy tego popołudnia.

Przez następne dni Piotruś i cała jego rodzina z samego rana przed rozejściem się do swoich obowiązków oraz wieczorem po skończonej pracy klęczeli przed obrazem Matki Boskiej. Odmawiali modlitwy i różańce. Matka Piotrusia przychodziła też w przerwie swoich zajęć. Piotruś zauważył, że jego ojciec niechętnie stawia się na modlitwy i robi to raczej żeby nie słuchać pretensji matki. Może nie chciał się z nią kłócić jak to było trzy lata temu? Podczas gdy ona i Piotruś głośno powtarzali litanie, on ledwie bezgłośnie poruszał ustami i tylko od czasu do czasu jakby z zamyślenia wyrywało mu się „módl się za nami”. A już najgorzej było wieczorami kiedy w domu zbierali się sąsiedzi. Siadali wokół obrazu z różańcami w palcach i głośno śpiewali. Wtedy Masztelak wychodził na pole do swoich upraw. Gładził dłońmi jeszcze zielone żyto, sprawdzał czy ziemia zbyt mocno nie wyschła lub po prostu siadał na miedzy, zwijał papierosa i patrzył na zachodzące słońce nad lasem. Mały Piotruś chętnie potowarzyszyłby swojemu ojcu w tej przechadzce, jednak matka nie dawała mu wyślizgnąć się z domu. „Jeszcze godzinka i polecisz. Coś taki niecierpliwy?”, często napominała matka syna. A on już nie mógł słuchać rechotu starych bab ze wsi, które jak jakieś manekiny kiwały się w przód i tył i powtarzały w kółko te same modlitwy. Powstrzymywał się żeby nie wybiec z domu, złapać ojca za rękę i pójść tak aż pod las, tam gdzie kończyło się ich pole.

Metamorfozy
Spotkanie po latach
Prowincjonalne życie
Kaskaderzy literatury
Władysław w Londynie
Człowiek wilk
Na Niemca
Trasa C.- Białystok
Śruba
Product tags

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.