Newsletter

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
To pole jest wymagane
Akceptuję regulamin
To pole jest wymagane

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Prawda w oczy nie kole

Józef Mackiewicz

Prawda w oczy nie kole
Dostępny
Dostępne 10+ sztuk

Zobacz dostępne formy płatności.

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Józef Mackiewicz
Tytuł / Title Prawda w oczy nie kole
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Kontra
Rok wydania / Year published 2011
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka
Wymiary / Size 13.0x20.0 cm
Liczba stron / Pages 216
Ciężar / Weight 0,3250 kg
   
ISBN 9780907652755 (9780907652755)
EAN/UPC 9780907652755
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Book in Polish by Józef Mackiewicz. Książkę tę skończyłem w roku 1942. Dotyczyła ona okresu okupacji litewskiej i wkroczenia bolszewików. W treści atakowała władze i politykę litewską, tudzież poddawała bardzo ostrej krytyce stanowisko społeczeństwa polskiego przy wkraczaniu wojsk czerwonych. W dalszym ciągu poświęcona była sprawie żydowskiej. Broniłem Żydów przed identyfikowaniem ich z bolszewizmem, co uprawiała nie tylko propaganda hitlerowska, ale część naszego społeczeństwa. Książka nosiła tytuł „Prawda w oczy nie kole” i odbita była w dwóch egzemplarzach, z których jeden wręczyłem członkowi tajnej organizacji (Radziwinowi Romualdowi) dla kolportażu. Egzemplarz ten spalił Jerzy Święcicki w chwili dobijania się policji. Drugi maszynopis, przed swoim wyjazdem do Warszawy, pozostawiłem, u członka AK, znanego dziennikarza Janusza Ostrowskiego. Książka moja, piętnując niektóre osoby spośród społeczeństwa polskiego, wymieniała niejakiego Dziarmagę, b. współpracownika administracji „Słowa”, b. członka ONR, człowieka, która mnie zdradził politycznie za czasów litewskich, współpracował w gadzinówce litewskiej, aż gdy upaństwowiono całą prasę, został głównym kolporterem gazet sowieckich. Osoba, którą nazywałem kanalią. Po wkroczeniu Niemców usiłuje zagarnąć kolportaż niemieckiej prasy gadzinowej i szantażuje zawodowego sprzedawcę, niejakiego Pawłowskiego, donosem do gestapo, że ten jest pochodzenia żydowskiego. – I ten pan zostaje wkrótce w podziemiu szefem służby... „informacji i propagandy” przy tajnej delegaturze! Informacje o mnie niedługo każą na siebie czekać. (...) Zaraz po ukazaniu się mojej książki rozpoczyna się wściekła nagonka na moją osobę i w rezultacie tej nagonki notatka w „Niepodległości” pt. Trzej panowie z „Gońca”.
Klienci, którzy kupili ten produkt nabyli również
 
Tagi produktowe

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.