Dopiero w starości przekonujesz się, że "należało żyć przyzwoicie". W młodości coś takiego nie przychodzi na myśl. Ba, nie przychodzi nawet w wieku dojrzałym. W starości zaś wspomnienie o dobrym uczy
"Nie mam żadnego interesu we „wskrzeszaniu”... Sam „Bóg” to dla mnie pewna suma poznanych, napotkanych... miłych... ludzi. Bez „tych ludzi” nie jest mi On jakoś potrzebny...".
"Czy pragnę zmartwychw
Jeden z najwybitniejszych myślicieli rosyjskich przełomu XIX i XX wiekupodejmuje w książce kluczowe pytania chrześcijaństwa, życia religijnego, zbawienia. Odwołuje się z jednej strony do tradycji Sta
Miłość ta, naprawdę martwa, nigdy się nie odrodzi…
Dlatego przed jej (całkowitym) końcem wybuchają zdrady będące ostatnią nadzieją miłości: nic tak nie oddala od siebie kochanków (nie tworzy różnicy