Swobodna relacja z szaleńczej podróży autostopem do Dalajlamy, najpierw przez państwa dawnego Sojuza, a potem przez masyw Karakorum, by dotrzeć wreszcie do siedziby Dalajlamy w indyjskiej Dharamsali.
Barwny opis kilkumiesięcznej śmiałej podróży przed siebie przez andyjskie kraje, bogato ilustrowany sugestywnymi zdjęciami autora. Cennym dodatkiem są wspomnienia Bieńka z czasów dzieciństwa i pracy
Jak wygląda Rosja na pół roku przed Olimpiadą w Soczi z punktu widzenia rowerzysty, przemierzającego ją z Murmańska na północy do Soczi na południu? Ile w tym kraju zostało ze starego Sojuza? Jak odn
Z pewnością nasz Autor nie jest mistrzem literackiej polszczyzny. Wyraża się w sposób przaśny i dosadny, tak jak na prawdziwego górnika przystało. Kto by pomyślał, że taki zwyczajny, swojski "chop" w
Hajer na kole to kontynuacja „rowerowej serii” rozpoczętej książką Hajer jedzie do Soczi. I podobnie jak w przypadku tej wcześniejszej, czytelnik również będzie mógł posmakować posowieckich klimatów,
Z pewnością nasz Autor nie jest mistrzem literackiej polszczyzny. Wyraża się w sposób przaśny i dosadny, tak jak na prawdziwego górnika przystało. Kto by pomyślał, że taki zwyczajny, swojski "chop" w
„Z Hajerem na kraj Indii” to już druga książka podróżnika Mieczysława Bieńka, po cieszącej się sporym powodzeniem debiutanckiej „Hajer jedzie do Dalajlamy”. Tym razem autor kontynuuje podróż po trudn
„Z Hajerem na kraj Indii” to druga książka podróżnika Mieczysława Bieńka, po cieszącej się sporym powodzeniem debiutanckiej „Hajer jedzie do Dalajlamy”. Tym razem autor kontynuuje swoją podróż po tr
Z pewnością nasz Autor nie jest mistrzem literackiej polszczyzny. Wyraża się w sposób przaśny i dosadny, tak jak na prawdziwego górnika przystało. Kto to pomyslał, że taki zwyczajny , swojski "chop"
Swobodna relacja z szaleńczej podróży autostopem do Dalajlamy, najpierw przez państwa dawnego Sojuza, a potem przez masyw Karakorum, by dotrzeć wreszcie do siedziby Dalajlamy w indyjskiej Dharamsali.