Kiedy oświadczał się jej brytyjski następca tronu, zrobił to w ogrodzie swojej wieloletniej kochanki. "Czuję się jak owca prowadzona na rzeź i wiem, że nic nie mogę zrobić. To wesele to najgorszy dzień w moim życiu. Gdybym to ja mogła decydować - chciałabym, żeby zabrał swoją kobietę i zniknął z mojego życia" - zwierzała się jeszcze przed ślubem, na który czekał cały świat.