In Stock
Dostępne
mniej niż 10 sztuk.
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Maciej Karalus
|
Tytuł / Title
|
Luboń 1945 Przełamanie obrony Festung Posen
|
Język / Language
|
polski
|
Seria (cykl) / Part of series
|
Festung Posen 1945
|
Wydawca / Publisher
|
VESPER
|
Rok wydania / Year published
|
2011
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Miękka
|
Wymiary / Size
|
14.5x20.5 cm
|
Liczba stron / Pages
|
148
|
Ciężar / Weight
|
0.1900 kg
|
|
|
ISBN
|
9788377310533 (9788377310533)
|
EAN/UPC
|
9788377310533
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Maciej Karalus. Minęło ponad 60 lat, od momentu gdy mroźną nocą z 22 na 23 stycznia 1945 roku oddziały Armii Czerwonej, łamiąc nieznaczny opór jednostek niemieckich, rozpoczęły forsowanie Warty na południe od Lubonia, w rejonie wsi Czapury i leśniczówki Kątnik. Ten epizod zna dobrze każdy, kto choć trochę interesuje się historią i przebiegiem walk o Poznań w 1945 roku. Zdarzenie to oraz wydarzenia kilku następnych dni sprawiły, że wchodzące w skład dzisiejszego miasta Luboń ówczesne wsie: Lasek, Luboń i Żabikowo na trwałe przeszły do historii największej bitwy w dziejach Poznania, zwanej bitwą o Festung Posen (Twierdzę Poznań).
Podkradłem się ze swoimi ludźmi tak blisko, jak to było możliwe. Utworzyliśmy linię strzelecką. Rozkazałem moim podkomendnym, aby mnie osłaniali, i samotnie skradałem się wzdłuż wału kolejowego. Chciałem w ten sposób dotrzeć do ostatniego wagonu, by rozeznać się w sytuacji. Nagle na skraju lasu pojawiło się mnóstwo Rosjan. Myślę, że po stronie Kremsera było ich jeszcze więcej. Wkrótce zdołali nas odrzucić. Moja grupka niespodziewanie przerwała ogień. Kiedy się odwróciłem, dostrzegłem jedynie, że oni po prostu znikli. Słońce było już wysoko na niebie, przez co ja w moim zielonym płaszczu stałem się idealnym celem. Dostałem się pod silny ostrzał. Biegłem całym pędem, klucząc zygzakami i skacząc jak zając na polowaniu, by jak najszybciej dotrzeć do punktu wyjściowego mojej grupy i tam znaleźć osłonę.