In Stock
Dostępne
mniej niż 10 sztuk.
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Karol Szymanowski
|
Tytuł / Title
|
Pisma Tom 2 Pisma literackie
|
Język / Language
|
polski
|
Wydawca / Publisher
|
Polskie Wydawnictwo Muzyczne
|
Rok wydania / Year published
|
2022
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Twarda z obwolutą
|
Wymiary / Size
|
16.5x23.5 cm
|
Liczba stron / Pages
|
456
|
Ciężar / Weight
|
0.3000 kg
|
|
|
ISBN
|
9788322403228 (9788322403228)
|
EAN/UPC
|
9788322403228
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Karol Szymanowski. W tomie 2 Pism Karola Szymanowskiego zgromadzone zostały i podane po raz pierwszy do druku teksty powstałe z pobudek literackich.
Obok 14 samoistnych tekstów znajduje się wiele luźnych szkiców, fragmentów, zapisków, myśli i aforyzmów. Cześć zasadniczą stanowią odnalezione obszerne fragmenty zaginionej powieści „Efebos”, obok nich wstęp do nie napisanego pamiętnika, diariusz pierwszej podróży do Afryki, fragmenty libretta i szkice sceniczne. Dopełnienie prozy literackiej stanowi ponad 30 wierszy.
Zebrała i opracowała Teresa Chylińska
„…Co nam mówi Szymanowski-literat? Z czego się spowiada, o czym marzy?
Aby te ułomki zrozumieć, musimy pamiętać o modernistycznym zmartwychwstaniu Dionizosa. Szymanowski nie jest szczególnie oryginalny, trzyma się motywów obiegowych. Mówi jednak czuć to od razu! O doświadczeniach najbardziej własnych. Zwłaszcza we fragmentach i brulionach wypowiada swe myśli, marzenia, przekonania najwyraźniej, najostrzej. Czy najpełniej, najprawdziwiej? Wolno wątpić, bo najpełniejsza, najprawdziwsza była muzyka.
Pisma literackie Szymanowskiego są czymś, co on sam musiał sobie powiedzieć, ale czego nie mógł i nie chciał powiedzieć ludziom. Więcej: co nie mogło zostać artystycznie uchwycone w literaturze, ale musiało zostać sobie przez artystę uświadomione, aby wypowiedział się potem muzycznie”.
Ze wstępu Jana Błońskiego