Subscribe to newsletters

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
This field is required
I hereby agree with the terms of service
This field is required

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Do stu razy sztuka

Joanna Sarapata

Do stu razy sztuka to buy in Canada
In Stock
Dostępne 10+ sztuk

Zobacz dostępne formy płatności.

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Joanna Sarapata
Tytuł / Title Do stu razy sztuka
Język / Language polski
Wydawca / Publisher ŚWIAT KSIĄŻKI
Rok wydania / Year published 2024
   
Rodzaj oprawy / Cover type Twarda
Wymiary / Size 17.0x24.0 cm
Liczba stron / Pages 880
Ciężar / Weight 1.5350 kg
   
ISBN 9788382899290 (9788382899290)
EAN/UPC 9788382899290
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Book in Polish by Joanna Sarapata. Życie zaczynałam sto razy. A może nawet więcej. W pewnych jego okresach miałam wręcz wrażenie, że od nowa zaczynam każdego dnia. Los zaskakiwał mnie nieustannie, targając mną jak liściem, przynosząc rzeczy tak niezwykłe, że czasem trudno uwierzyć, że wydarzyły się naprawdę. Picasso powiedział kiedyś: „Wszystko, co możesz sobie wyobrazić, jest prawdziwe”. Moja wyobraźnia nie ma granic, ale gdy myślałam o własnym życiu, uwierzcie, nigdy nie sięgałam tak daleko. Jako kobieta zaczynałam od nowa z każdym zauroczeniem, flirtem, romansem, miłością. Samą siebie odkrywałam ze sto razy. Jako żona zaczynałam dwa razy, ale za Warholem zacytuję: „Zastanawiam się, czy możliwe jest posiadanie historii miłosnej, która trwa wiecznie”. Matką zostałam dwa razy. Staram się nią być bezustannie, choć walczą we mnie sprzeczności – miłość i egoizm. Cechy ludzkie, cechy artystów. Robiłam w życiu rzeczy zwykłe i niezwykłe. Zrozumiałe i niezrozumiałe. Sto razy pakowałam walizki, zmieniałam domy, ulice, miasta, kraje. Jeśli ludzie pukali się w głowę i pytali mnie: Co robisz? Po co? Dlaczego?, przypominały mi się słowa Georgii O’Keeffe, która powiedziała niegdyś: „Byłam absolutnie przerażona w każdej chwili mojego życia i nigdy nie pozwoliłam, aby powstrzymało mnie to przed zrobieniem jakiejkolwiek rzeczy, którą chciałam zrobić”. To też o mnie. „Być może kwiatom zawdzięczam zostanie malarzem”, powtórzę za Monetem. Jako malarka zaczynam od nowa z każdym szkicem i obrazem. Pewna i niepewna siebie, swojej kreski, ręki, oka, ruchu. Salvador Dalí złośliwie podpowiada mi wtedy: „Nie obawiaj się doskonałości – nigdy jej nie osiągniesz”. Ale da Vinci litościwie dodaje: „Malarz, który nie ma wątpliwości, osiągnie niewiele”. Sto razy i więcej zadawano mi pytanie: Dlaczego malujesz tylko kobiety? Albo: Czy piękno, które przedstawiasz na obrazach, ma coś wspólnego z rzeczywistością? Powtarzam wtedy za Renoirem: „Dla mnie obraz musi być czymś przyjemnym, wesołym i ładnym, tak, ładnym! Jest dość przykrych rzeczy w życiu, abyśmy mieli jeszcze tworzyć ich więcej”. Sam proces tworzenia bywa trudny i nosi znamiona szaleństwa. Daje jednak poczucie, że dotyka się czegoś wyjątkowego, nieznanego i ulotnego, co nie każdemu jest dane. Amadeo Modigliani mawiał: „Rysować to posiadać – to akt poznania pewniejszy i głębszy niż seks; jedynie marzenia lub śmierć mogą mu dorównać”. Co do śmierci… Odejść chciałam kilka razy. Niech rękę podniesie, kto nie miał takich myśli. Odważyłam się raz. Było warto, bo więcej nie spróbuję. Byłam na górze ze sto razy i sto razy byłam na dnie. Frida Kahlo w najtrudniejszych chwilach powtarzała: „Nic nie jest absolutne. Wszystko się zmienia, wszystko się rusza, wszystko się rozwiązuje, wszystko leci i znika”. Taka perspektywa przynosiła ukojenie. Uwierzcie, malarze widzą więcej. Choć, jak twierdził van Gogh, „tak naprawdę potrafimy mówić tylko przez nasze obrazy”. Spotkałam w życiu wielu ludzi, niewielu z nich mnie ocaliło, więcej zawiodło. Picasso mówił, że „także wśród ludzi jest więcej kopii niż oryginałów”. Tylko czy artysta powiesi na ścianie kopię, by ją podziwiać? Wolałabym mieć w domu puste ściany. Kim jestem? Odpowiedź jest prosta. „Jeśli ktokolwiek chce mnie zrozumieć, powinien uważnie patrzeć na moje obrazy”, mogę powtórzyć za Gustavem Klimtem. Tylko jak wielu ludzi naprawdę potrafi patrzeć? Dla mnie, miłośniczki piękna, każdy wschód i zachód słońca ma znamiona początku. Jestem tak ciekawa, co przyniesie kolejny dzień, że z zachłannością dziecka rzucam się w jego wir. Matisse stopuje mnie wtedy: „Czy nie byłoby lepiej pozostawiać zawsze miejsce dla tajemnicy?”. Słucham go. Staram się. Jakkolwiek zawsze niosła mnie namiętność życia. I życie zawsze zwyciężało w najtrudniejszych rozgrywkach. Moja historia, choć bywała trudna, daje nadzieję. I pamiętajcie. Raz jeszcze zacytuję ukochaną Fridę: „Nigdy nie malowałam snów. Malowałam swoją rzeczywistość”.
Customers who bought this item also bought
 
Product tags

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.