Dostępny
Dostępne
mniej niż 10 sztuk.
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Antoni Słonimski
|
Tytuł / Title
|
Wspomnienia warszawskie
|
Język / Language
|
polski
|
Wydawca / Publisher
|
Agora
|
Rok wydania / Year published
|
2017
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Twarda
|
Wymiary / Size
|
21.7x14.0 cm
|
Liczba stron / Pages
|
120
|
Ciężar / Weight
|
0,2140 kg
|
|
|
Wydano / Published on
|
15.11.2017
|
ISBN
|
9788326825965 (9788326825965)
|
EAN/UPC
|
9788326825965
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Antoni Słonimski. Zabawna i mądra życiowo książeczka arcymistrza błyskotliwej puenty to tyleż opowieść o mieście, którego już nie ma, co zdumiewający portret jego… dzisiejszych mieszkańców i dygresje jak z najbardziej aktualnych felietonów!
Antoni Słonimski (1895–1976) kochał Warszawę miłością absolutną, choć nie bezkrytyczną. Tu się urodził i umarł, po wybuchu wojny opuścił miasto na dwanaście lat, wrócił w roku 1951. W jego „Wspomnieniach” anegdota goni anegdotę, a nad wszystkim unosi się przewrotny duch przedwojennej Warszawy: biedny, bogaty, pachnący, cuchnący, wielokulturowy i niepowtarzalny.
Antoni Słonimski – poeta, mistrz felietonu i gawędy – był zakochany w Warszawie. Tak jak Bolesław Prus i Stefan Wiechecki „Wiech”.
Niech dzisiejsi warszawiacy poznają tę piękną książeczkę mojego wspaniałego szefa – warszawiaka rogatego, który pisał o swoim mieście z
dumą i czułością.
Adam Michnik
Antoni Słonimski potrafi znaleźć historię na każdą okazję i spuentować nią każdy temat. W tym uroczym tekście poznajemy go również
jako surowego dozorcę dbającego o dobro miasta.
Sylwia Chutnik
Jeśli o każdym mieście sprzed stu lat można powiedzieć, że nie istnieje – to Warszawa ówczesna, ze względu na swoją historię, nie istnieje w dwójnasób.
I tym cenniejsze są świadectwa takie jak ta błyskotliwa, bardzo osobista książeczka będąca dokumentem odmalowującym
obraz znacznie mniej idylliczny niż ten z frazesów o przedwojennej Warszawie
jako „Paryżu północy”, ale nadzwyczaj ciekawy.
Jacek Dehnel