Newsletter

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
To pole jest wymagane
Akceptuję regulamin
To pole jest wymagane

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Diamentowy Plac

Merce Rodoreda

Diamentowy Plac Bookshop
Niedostepny
Ostatnio widziany
09.12.2019

Zobacz dostępne formy płatności.

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Merce Rodoreda
Tytuł / Title Diamentowy Plac
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Pascal
Rok wydania / Year published 2014
Tytuł originału / Original title La plada del diamant
Języki oryginału / Original lanugages hiszpański
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka ze skrzydełkami
Wymiary / Size 13.0x20.0 cm
Liczba stron / Pages 320
Ciężar / Weight 0,3100 kg
   
Wydano / Published on 19.03.2014
ISBN 9788376422862 (9788376422862)
EAN/UPC 9788376422862
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Book in Polish by Merce Rodoreda. Tłumaczenia na ponad 30 języków świata to nie jedyne, co łączy Diamentowy Plac Rodoredy z Cieniem wiatru Carlosa Ruiza Zafóna. Zdumiewające tajemnice, wielkie namiętności i zmagania z własnym przeznaczeniem, a wszystko to w magicznym klimacie Barcelony lat trzydziestych, do których Zafón jedynie wraca w retrospekcjach, a Rodoreda osadza w nich całą fabułę. Jeśli książka Hiszpana łapie za serce, to powieść Katalonki dosłownie rozrywa je na strzępy.
Marcin Wyrwał – iberysta, dziennikarz


Barcelona, rok 1930.

Quimet prosi do tańca piękną Natalię. To miłość od pierwszego wejrzenia. Spełnia się obietnica, że w ciągu roku zostaną małżeństwem. Wkrótce biorą ślub, a na świat przychodzi dwójka ich dzieci. W tle trwa hiszpańska wojna domowa, a przyszłość staje się coraz bardziej niepewna. Quimet wyrusza na front...

Jak Natalia poradzi sobie bez ukochanego męża?
Czy odzyska wiarę w miłość?

Piękna powieść o bohaterstwie, za które nie otrzymuje się orderów, a szansę na życie. O wielkich marzeniach i jeszcze większych rozczarowaniach. O zwykłych ludziach, którzy znaleźli się w niezwykłych sytuacjach.

Diamentowy Plac, choć wydany po raz pierwszy w latach sześćdziesiątych, niesie ze sobą wartości, o których w dzisiejszych czasach pozwalamy sobie niestety zapomnieć. Mądra i klasyczna literatura o odwadze, determinacji i poszukiwaniu szczęścia. Tę książkę z ręką na sercu można polecić każdemu.


Fragmenty:
„Jak będziemy sami, jak wszyscy już pochowają się po domach, a na ulicach będzie pusto, zatańczymy sobie walca z jednego na drugi kraniec Diamentowego Placu, Colometa”. Zmieszałam się, spojrzałam na niego i powiedziałam, że nazywam się Natalia, a jak mu powiedziałam, że się nazywam Natalia, znowu roześmiał się i powiedział, że mogę mieć tylko jedno jedyne imię: „Colometa”. Wtedy właśnie zaczęłam biec, a on biegł za mną.
– Proszę się nie bać, nie widzi pani, że nie może pani chodzić sama po ulicach, jeszcze mi panią ukradną... – I wziął mnie pod rękę, i zatrzymał mnie: – Ni? widzi pani, że ukradliby mi panią, Colometa?


Spaliśmy razem, ja w środku, dzieci po bokach. Gdyby przyszło nam umrzeć, tak właśnie umarlibyśmy. Jeżeli w nocy był alarm i budziły nas syreny, nie mówiliśmy nic. Siadaliśmy spokojnie, słuchając, a kiedy syreny ogłaszały koniec alarmu, zasypialiśmy, jeżeli się udało, ale nigdy nie wiedzieliśmy, kto z nas śpi, a kto nie, bo i tak nie rozmawialiśmy. Ostatnia zima była najsmutniejsza. Brali szesnastoletnich chłopców.


Przejechał tramwaj, musiał to być pierwszy, który wyjechał z remizy, taki jak zawsze, jak wszystkie inne, wyblakły i stary. Może to on właśnie widział mnie kiedyś, jak biegłam, uciekając przed Quimetem, gdy jak wariaci wyskoczyliśmy z Diamentowego Placu. Poczułam dziwny węzeł w gardle, jakby mi utknęło ziarnko grochu, zrobiło mi się niedobrze, zamknęłam oczy, dopiero powiew przejeżdżającego tramwaju ocucił mnie, więc poszłam dalej, jakbym chciała uciec od życia. Przy pierwszych krokach jeszcze widziałam tramwaj, odjeżdżał, krzesząc czerwone i żółte iskry pomiędzy kołami a szynami.


Czułam się tak, jakbym stała nad przepaścią, nie widziałam nic, miałam wrażenie, że tonę, przeszłam ulicę, ściskając mocno nóż i nie widząc błękitnych świateł. Po drugiej stronie odwróciłam się i spojrzałam jakby zarazem oczami i duszą: niemożliwe, więc jednak przeszłam! Zachciało mi się iść śladami mego dawnego życia, poszłam więc do poprzedniego mego domu, do tamtej ściany na wprost balkonu. Był zamknięty. Spojrzałam w górę i wydało mi się, że widzę Quimeta: stoi na środku jakiegoś pola niedaleko morza – ja jestem w ciąży z Antonim – podaje mi niebieski kwiatek, a potem pęka ze mnie ze śmiechu.
Inne wydania:
Nośnik
Type
Oprawa
Cover
Rok wydania
Year published
Dostępność
Availability
Pokaż
Show
książka / book Twarda 2022 Dostępna [pokaż]
Klienci, którzy kupili ten produkt nabyli również
   
Tagi produktowe

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.