Niedostepny
Ostatnio widziany
06.02.2018
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Marek Romański
,
Mirko Borkowicz
|
Tytuł / Title
|
Szajka Biedronki
|
Język / Language
|
polski
|
Seria (cykl) / Part of series
|
KRYMINAŁY PRZEDWOJENNEJ WARSZAWY
|
Wydawca / Publisher
|
Ciekawe Miejsca
|
Rok wydania / Year published
|
2016
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Miękka
|
Wymiary / Size
|
12.0x19.5 cm
|
Liczba stron / Pages
|
330
|
Ciężar / Weight
|
0,3240 kg
|
|
|
Wydano / Published on
|
15.11.2016
|
ISBN
|
9788365499189 (9788365499189)
|
EAN/UPC
|
9788365499189
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Marek Romański, Mirko Borkowicz. Warszawa, Płazów, lata międzywojenne. Stanisław Hubryna, właściciel domu bankowego staje w obliczu bankructwa, które stara się zataić przed społeczeństwem ufającym w bezpieczeństwo swoich majątków. Trudna sytuacja wpływa jednak destrukcyjnie na stan psychiczny uznanego bankiera, który znika w momencie ujawnienia beznadziejnego położenia banku, a więc także – setek ludzi. W tym samym czasie do akcji wkracza szajka „Pijanej Biedronki”, której nieostrożne posunięcie przysporzy problemów wielu osobom, a zaginięcie ważnych akcji spowoduje lawinę zdarzeń tragicznych w skutkach. Sprawę bada detektyw Zachariasz Żaba, którego zdolności zostaną wystawione na ciężką próbę.
Najgrubszy kryminał II RP!
?32. tom Kryminałów przedwojennej Warszawy
Fragment książki:
Podchodzi do okna. Z wysokości czwartego piętra patrzy na mrowie ludzkie, które zaległo ulicę. Tłum faluje morzem głów. Ręce, ściśnięte w kułaki, wyciągają się do zimnych murów i do okien banku. Zrazu milczący tłum zaczyna wydawać pierwsze pomruki gniewu. Już wyrastają przywódcy, trybunowie pokrzywdzonych.
– Oddajcie nam nasze pieniądze!
– Bądźcie przeklęci!
– Złodzieje! Oszuści! Łotry!
– Co zrobiliście z naszym groszem?
– Gdzie Hubryna?
– Precz z Hubryną!
– Uciekł taki syn za granicę!
– Taki zawsze wyjdzie cało!
Pomruk zrywa się w ryk oszalałej ludzkiej tłuszczy. Do zamkniętych bram gmachu prze wściekle wielotysięczna rzesza. Pod naporem jej gną się i łamią uliczne latarnie.
– Precz! Złodzieje! Nasze... pieniądze!