Subscribe to newsletters

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
This field is required
I hereby agree with the terms of service
This field is required

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Pod równikiem

Stefan Szolc-Rogoziński

Pod równikiem Bookshop
Out of stock
Ostatnio widziany
8/10/2015
$17.99
Zobacz dostępne formy płatności.
:

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Stefan Szolc-Rogoziński
Tytuł / Title Pod równikiem
Język / Language polski
Seria (cykl) / Part of series GALERIA POLSKICH PODRÓŻNIKÓW
Wydawca / Publisher Ciekawe Miejsca
Rok wydania / Year published 2013
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka
Wymiary / Size 12.0x19.5 cm
Liczba stron / Pages 156
Ciężar / Weight 0.1400 kg
   
ISBN 9788363424039 (9788363424039)
EAN/UPC 9788363424039
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Book in Polish by Stefan Szolc-Rogoziński. Fragment książki:
Po godzinie marszu napotkaliśmy nagle krajowców donoszących z największym przestrachem, że pędziła za nimi olbrzymia masa słoni, zalewająca po prostu swą liczbą całą okolicę i że podążając naprzód, na pewno spotkamy się z nimi. I teraz nawet jeszcze nie wierzyliśmy w niebezpieczeństwo, zdawało mi się jednakże pożyteczne namówić jednego z tych krajowców, by towarzyszył nam jako przewodnik i zawdzięczamy może jemu nasze ocalenie. Nazywał on się Muelle. Nie minęło i pół godziny, gdy las cały zdawał się drżeć przed nadchodzącym stadem potworów, które zapowiadały swe przybycie rykiem, którego żadne pióro opisać nie jest w stanie. Tysiące trąb nie zdołają tak wstrząsnąć atmosferą. Ludzie struchleli. Stanęliśmy wszyscy, wstrzymując oddech.
Trzeba było wyśledzić kierunek pochodu stada; podjął się tego Muelle. Przytłumionym świstem miał nas ostrzec o niebezpieczeństwie. Jak żmija prześlizgnął się przez zarośla, podczas gdyśmy stali, czekając, a każda minuta zdawała się godziną! Wreszcie usłyszeliśmy silny świst; opatrzono fuzje, za chwilę ukazała się w krzakach ciemna twarz powracającego Muelle;
oczy jego błyszczały dziko, rozdęte nozdrza drgały konwulsyjnie i patrząc w nas, jak gdyby chciał pytać, co robić, szepnął, wskazując trzy różne kierunki przed nami: „ndżoku, ndżoku, ndżoku, gita Sango gita!” (słonie, słonie, słonie, wiele ich panie, wiele!). „Zginęliśmy!”

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.