Wyruszając z domu, miałyśmy cztery wizy w paszporcie, plecaki przeładowane niepotrzebnymi rzeczami i… strach w oczach. Po miesiącu, gdy opuszczałyśmy Mongolię, po strachu nie było śladu, duża część z
Wyruszając z domu, miałyśmy cztery wizy w paszporcie, plecaki przeładowane niepotrzebnymi rzeczami i… strach w oczach. Po miesiącu, gdy opuszczałyśmy Mongolię, po strachu nie było śladu, duża część z
Drugi tom i kontynuacja podróży dwóch dziewczyn, które zrobiły sobie rok przerwy (gap year) od pracy w rozpędzonej warszawskiej korporacji i wybrały się w pełną przygód podróż. W drugiej części znajd