Finałowy i najbardziej wyczekiwany tom serii „Mroczni mężczyźni”. Wisienka na słodko – gorzkim torcie, którego chce się smakować więcej, i więcej nie mając dość.
Flavio od samego początku nie ma lekko. Podąża ścieżką, którą wskazał mu ojciec, a ta usłana jest krwią wrogów i zdrajców rodziny Esposito przez, których uważany jest za krwiożerczą bestię. Jest w tym sporo prawdy, ale tylko najbliżsi znają jego prawdziwą naturę. Mimo że stara się, aby wszyscy uważali go za lekkoducha, bawidamka i wiecznego chłopca nie da się zaprzeczyć, że na pierwszym miejscu stawia rodzinę. Wielokrotnie udowodnił swoją lojalność wobec siostry, czy brata, który jest również jego capo.
Kiedy na jego drodze staje młodziutka Camilla Ferrante obiecuje, że jej nie skrzywdzi, a ona z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu mu ufa. Ich małżeństwo jest aranżowane, ale oboje dokładają starań, żeby ono nie było tylko przykrym obowiązkiem. Młodzi poznają się powoli, a więź, która zawiązuje się między nimi jest piękna i nierozerwalna. Ale, czy tak będzie zawsze? Czy demony, które nawiedzają mężczyznę nie odsuną ich od siebie?
Co się musi wydarzyć, aby Flavio odzyskał spokój ducha? Na jakie kroki zdecyduje się Camilla, żeby ratować męża i czy jej się to uda?
Przed głównymi bohaterami stoją trudne wybory i jeszcze trudniejsze decyzje, które odbiją się na ich najbliższych, a oni sami będą żyć ze świadomością krzywdy jaką im wyrządzili.