Niedostepny
Ostatnio widziany
08.01.2020
|
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Witold Bereś
,
Krzysztof Burnetko
|
Tytuł / Title
|
Andrzej Wajda Podejrzany
|
Język / Language
|
polski
|
Wydawca / Publisher
|
AGORA
|
Rok wydania / Year published
|
2013
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Miękka
|
Wymiary / Size
|
17.5x22.5 cm
|
Liczba stron / Pages
|
392
|
Ciężar / Weight
|
0,7400 kg
|
|
|
Wydano / Published on
|
31.10.2013
|
ISBN
|
9788326812781 (9788326812781)
|
EAN/UPC
|
9788326812781
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Witold Bereś, Krzysztof Burnetko. Wielkie kino, wielka polityka i codzienne życie najwybitniejszego twórcy polskiego kina
Jego życiem interesowali się osobiście szef KGB, 10 generałów polskiej bezpieki oraz ministrowie Moczar i Kiszczak. Jego filmy śledzili kolejni szefowie partii i państwa: od Gomułki, plującego na pesymizm „Niewinnych czarodziejów”, poprzez Gierka, któremu żona kazała usunąć pornografię z „Ziemi obiecanej”, po Jaruzelskiego, który przy okazji „Człowieka z żelaza” chciałby udowodnić, że w Grudniu 1970 roku armia była niewinna. Autorzy opisują życie swego bohatera na skrzyżowaniu polityki, codzienności i pracy nad kolejnymi filmami, z których wiele stanie się arcydziełami światowego kina. Kłopoty z cenzurą, władzami kinematografii i nacjonalistami, którzy go od zawsze nienawidzą. Sięgają po nieznane materiały z archiwów - również PRL-owskiej bezpieki - ale przede wszystkim rozmawiają z samym Andrzejem Wajdą, świadkiem epoki.
Książka stanowi ważne dopełnienie dyskusji jaka toczy się wokół filmu „Wałęsa. Człowiek z nadziei“ Andrzeja Wajdy.
Dlaczego właśnie w 1977 r. bezpieka założyła na mnie sprawę? Chyba dostrzegli już, że nie ma szans, bym przeszedł na ich stronę. Człowiek z marmuru został przez widzów odebrany jednoznacznie: okazał się bardzo mocnym filmem. W samym kryptonimie też była jakaś logika. Miałem wtedy już dobrą pozycję w środowisku, także za granicą. Niektórzy postrzegali mnie więc jako luminarza wśród artystów. Ubecy pewnie też. A może po prostu policja potrzebowała akurat takiej sprawy... By mieć na mnie jakieś ewentualne haki tak na wszelki wypadek?
Andrzej Wajda