Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Radosław Figura
|
Tytuł / Title
|
Rona i nasze Miasto
|
Język / Language
|
polski
|
Wydawca / Publisher
|
Znak Koncept
|
Rok wydania / Year published
|
2021
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Twarda
|
Wymiary / Size
|
15.0x21.5 cm
|
Liczba stron / Pages
|
304
|
Ciężar / Weight
|
0,4280 kg
|
|
|
Wydano / Published on
|
29.09.2021
|
ISBN
|
9788324073740 (9788324073740)
|
EAN/UPC
|
9788324073740
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Radosław Figura. Kiedy populistyczne hasła przeradzają się w rzeczywistość, a fundamentaliści i samozwańczy zbawcy narodu dochodzą do władzy, świat zmienia się nieodwracalnie. W pełnej groteskowego poczucia humoru prozie autor przedstawia fundamentalizm inaczej – o przyjaznej twarzy. Bohaterowie zamieszkujący „supermiasto” wiodą spokojne życie z dala od wielkiej polityki, nie kwestionując rzeczywistości. Pod wpływem spotkania z tytułową Roną będą jednak musieli skonfrontować się nie tylko ze sobą, lecz także z systemem, który obowiązuje w ich rodzinnym Mieście, najwspanialszym ze wszystkich miast. Kiedy zmieni się perspektywę, Miasto okazuje się soczewką skupiającą mroczne sekrety społeczności i ludzkiej natury.
Rona – hebrajskie imię żeńskie oznaczające: moja radość.
„To szydera na populistów i »betonowych konserwatystów«. Zabawna, pełna zwrotów akcji, z zaskakującym finałem, skłaniająca do refleksji nad kondycją naszego społeczeństwa. Figura – w przeciwieństwie do Margaret Atwood – nie skupia się na systemie opresyjnym. Pokazuje go z zupełnie innej strony. Idealna książka dla fanów Rok za rokiem, The Truman Show i Orwella”.
Joanna Wach, fragment recenzji z lubimyczytać.pl
Radosław Figura zabiera nas w podróż do dalekiego, choć nieodległego Miasta. Nie ustępuje ono w niczym innym miastom, a nawet je przewyższa. Ponieważ jest to wyprawa all inclusive, to w pakiecie dostajemy ontologiczno-oniryczne drążenie duszy i mniej survivalowe penetrowanie ulic Genitalnej, Sromowej czy Absolutyzmu. Śmiesznie w trakcie tej wycieczki jest, choć częściej strasznie. Cały czas towarzyszy nam bowiem niepokojące wrażenie, że już to wszystko gdzieś i kiedyś widzieliśmy.
Tomasz Sianecki