Dostępny
Wysyłka w ciągu 3-4 dni roboczych.
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type
|
książka / book
|
Dział / Department
|
Książki i czasopisma / Books and periodicals
|
Autor / Author
|
Artur Foryt
|
Tytuł / Title
|
Kronika z Roskilde Najstarsza historia Danii
|
Język / Language
|
polski
|
Wydawca / Publisher
|
AVALON
|
Rok wydania / Year published
|
2022
|
|
|
Rodzaj oprawy / Cover type
|
Miękka ze skrzydełkami
|
Wymiary / Size
|
16.0x23.5 cm
|
Liczba stron / Pages
|
93
|
Ciężar / Weight
|
0,1900 kg
|
|
|
Wydano / Published on
|
22.03.2022
|
ISBN
|
9788377305744 (9788377305744)
|
EAN/UPC
|
9788377305744
|
Stan produktu / Condition
|
nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
|
Book in Polish by Artur Foryt. Dla polskiego odbiorcy dzieje Danii we wczesnym średniowieczu – w czasach tzw. ery wikingów oraz w okresie bezpośrednio po nim następującym – pozostają wciąż mało znane. Abstrahując od interpretacji wczesnych duńskich dziejów w kulturze masowej, wyrażonej np. w cieszącym się wielką popularnością serialu Wikingowie, zawsze warto wiedzieć, co średniowieczni Duńczycy mieli dopowiedzenia o własnych dziejach. Kiedy sięgamy do samych początków, naszą uwagę zwraca niepozorny anonimowy tekst łaciński znany jako Kronika z Roskilde – najstarsza choć anonimowa historia tego kraju, obejmująca okres od IX do XII stulecia. Pomimo krótkiej wręcz lakonicznej formy narracyjnej autor związany z kręgiem katedry w mieście Roskilde ukazał własną interpretację dziejów, różniącą się od tej przekazanej przez następnych duńskich kronikarzy związanych z mecenatem arcybiskupa Absalona. Szczególną uwagę zwraca jednak opis wydarzeń, których kronikarz z Roskilde był naocznym i bezpośrednim obserwatorem,związanych z bolesnym procesem przekształceń wewnętrznych Danii – odchodzenia od dziedzictwa ery wikingów oraz przyspieszenia jej chrystianizacji,okcydentalizacji i feudalizacji. Oddając do rąk polskiego czytelnika przekład najstarszej duńskiej kroniki, nie sposób było pominąć też pewnych analogii z polskimi dziejami, i to pomimo widocznego dystansu kronikarza z Roskilde do Słowiańszczyzny, położnej po drugiej stronie Bałtyku. Warto bowiem pamiętać, że morze, dla jednych będące nieprzebytą granicą, dla innych jest przecież niczym innym jak drogą.