Subscribe to newsletters

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
This field is required
I hereby agree with the terms of service
This field is required

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Przybliżenia Narkotyki i upojenie

Ernst Junger

Przybliżenia Narkotyki i upojenie pl online bookstore
In Stock
Dostępne mniej niż 10 sztuk.

Zobacz dostępne formy płatności.

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Ernst Junger
Tytuł / Title Przybliżenia Narkotyki i upojenie
Język / Language polski
Seria (cykl) / Part of series BIBLIOTEKA KWARTALNIKA KRONOS
Wydawca / Publisher Fundacja Augusta hr. Cieszkowskiego
Rok wydania / Year published 2014
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka ze skrzydełkami
Wymiary / Size 13.5x20.5 cm
Liczba stron / Pages 518
Ciężar / Weight 0.6000 kg
   
ISBN 9788362609093 (9788362609093)
EAN/UPC 9788362609093
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Book in Polish by Ernst Junger. Usłyszałem szum morza i rozpocząłem wędrówkę. Obrazy były mocne i bezpośrednie: pozbawione refleksji. Do tej pory lśniły jak światło w lustrze – teraz widziałem samo światło, i to bardzo blisko. Oddech był szybszy, energiczniejszy. Każde tchnienie jest rozkoszą; tu sobie to uświadomiłem. Czułem je jako łagodny dotyk przepony. Ten dotyk był rytmiczny, był ruchem wahadła, które głaskało, ocierało się, delikatnie gubiąc się następnie w bardzo dalekim odchyle. Wróciło i znów się otarło, nieco głębiej i pieszczotliwiej. Kontynuowałem wędrówkę po ziemi, słyszało się szelesty; to było rozkoszne, przyjemne. Wahadło kołysało się i powracało; jego rozmach się zwiększył. Teraz ja wzbijałem się wraz z nim; physis odgałęziła licznik. Wsiadłem do ciężarka wahadła jak do gondoli huśtawki w kształcie statku; miała formę sierpa księżyca. Kil był ostro wyszlifowany, z ledwością dotykał skóry. To powiew ją głaskał. Wrażliwość ulegała spotęgowaniu, gdy huśtawka jechała w górę – na samym szczycie dochodził zawrót głowy. Zmuszał do śmiechu, a później opadał ze świstem. Ruchu nie dało się już zatrzymać, a także kontrolować; osiągnął stopień, w którym grozi (z rozdziału Karp po polsku).
Customers who bought this item also bought
   

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.