Subscribe to newsletters

Otrzymuj jako pierwszy informacje o nowościach i promocjach!

Email:
Wyrażam zgodę na otrzymywanie oferty handlowej. Więcej
This field is required
I hereby agree with the terms of service
This field is required

Nasz newsletter wysyłany jest zwykle raz na miesiąc.

Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię

Wojciech Frankowski

Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię buy polish books in Usa
In Stock
Dostępne mniej niż 10 sztuk.

Zobacz dostępne formy płatności.

 
Product info / Cechy produktu
Rodzaj (nośnik) / Item type książka / book
Dział / Department Książki i czasopisma / Books and periodicals
Autor / Author Wojciech Frankowski
Tytuł / Title Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię
Język / Language polski
Wydawca / Publisher Księży Młyn
Rok wydania / Year published 2013
   
Rodzaj oprawy / Cover type Miękka
Wymiary / Size 21.1x15.0 cm
Liczba stron / Pages 290
Ciężar / Weight 0.4650 kg
   
Wydano / Published on 10/31/2013
ISBN 9788377292136 (9788377292136)
EAN/UPC 9788377292136
Stan produktu / Condition nowy / new - sprzedajemy wyłącznie nowe nieużywane produkty
Book in Polish by Wojciech Frankowski. Młodzi łódzcy muzycy podpisują przez Pagart kontrakt na wyjazd do pracy w Finlandii. Jest to wyjazd ich marzeń. Większość z nich nie zna fińskiego ani tamtejszych zwyczajów. Są ambitni, uczą się języków, ciężko pracują. Co krok zaskakują ich przygody i sytuacje niespotykane w Polsce. Po latach jeden z nich, Wojciech Frankowski, decyduje się podzielić swoją historią. Tak powstaje Kolumb odkrył Amerykę, a łódzcy muzycy Finlandię.

Książka ta jest próbą opisania zarobkowej emigracji polskich muzyków do Finlandii. Na zjawisko to autor patrzy przez pryzmat swoich przygód, bowiem przez 12 lat pracował w tymże kraju jako muzyk. Barwnie charakteryzuje to skandynawskie państwo, zarówno pod kątem społeczno-politycznym, jak i kulturowym, porównuje ustrój w Polsce i Finlandii oraz nastroje, jakie panowały w latach 70. i 80. ubiegłego stulecia w obu krajach, i to nie tylko w środowisku muzycznym.




„Było coraz zimniej. Wprawdzie ciepłe kożuchy, szale, rękawice, czapy, utrzymywały jeszcze ciepło, ale mróz atakował już policzki, twarz, wciskał się, gdzie tylko mógł. Wyjące wilki, coraz większe zimno, beznadziejna sytuacja, brak jakiejkolwiek pomocy, obraz zamarzniętych przed rokiem kolegów, wszystko to utwierdzało mnie w przekonaniu, że nie poddam się łatwo naturze. Byłem przygotowany na najgorsze. Zdałem sobie sprawę, że życie moje w tym momencie stanowiło największą wartość. W domu czekali na mnie najbliżsi. Maleńki syn i żona, za którymi bardzo tęskniłem i których bardzo, bardzo kochałem. Instrumenty muzyczne czy samochód pozostawały tylko martwymi przedmiotami. Paląc je, mogłem uratować to, co było najcenniejsze. A więc stanowiły jednak w chwili tej olbrzymią wartość. Mogły dać drogocenne, ratujące nas ciepło.

– Panowie, czekamy jeszcze dziesięć minut – zwróciłem się do kolegów. – Jeżeli nie przejedzie jakiś samochód czy cokolwiek, odkręcamy koła od doczepki i zaczynamy palić opony. Decydujcie, co w dalszej kolejności można spalić!

Zapanowała cisza. Koledzy podzielili się ostatnimi kroplami z piersiówki. Patrzyliśmy na zegarek, odliczając minuty. Było coraz zimniej. Zacząłem się modlić, jednocześnie walczyłem z zamykającymi się powiekami. Ogarniał mnie błogi, a zarazem złowrogi, zabójczy sen”.
Customers who bought this item also bought
 
Product tags

 Tip: Type the quantity (default is 1) and click "Add to cart" button to order online.